czwartek, 10 grudnia 2015

Bakaliowe Smakowanie Trójmiasta

Od długiego czasu czekałam na zimową edycję Bakalii, która odbyła się w zeszłą sobotę. Odruchowo poszłam do budynku Sztuki Wyboru w gdańskim garnizonie, ale zamiast targów trafiłam na festiwal Smakuj Trójmiasto.

Nigdy wcześniej nie widziałam 45 restauratorów w jednym miejscu. Po jedzenie, które mogliśmy kupić za naprawdę niewielkie pieniądze, ustawiały się kolejki. Wiele osób mówiło, że takie wydarzenie powinno obejmować dwa, a nie jeden dzień. Oczywiście po to, żeby wszyscy się najedli :) Niektórzy rezygnowali nawet ze zjedzenia śniadania, żeby mieć miejsce na trójmiejskie pyszności. Przy zbliżających się świętach, zjedzone dania były też inspiracją, którą nawet sama zamierzam wykorzystać :) 

Ale wracając do Bakalii! Okazało się, że mają miejsce dosłownie kilka metrów dalej, w Starym Spichlerzu. Podobnie jak na Smakuj Trójmiasto, ogromna frekwencja i ciepły, świąteczny klimat. Oczywiście nie ominęłam okazji na kupienie prezentów. Mydło z zieloną herbatą, z jednego zdjęcia, powędrowało akurat do mojego mikołajkowego buta :) 

Zobaczcie fotorelację!




















sobota, 5 grudnia 2015


Ostatnio mój czas pochłaniają studia, praca i granie w Little Big Planet - Bardzo ambitna gra. Wnerwiająca, ale polecam.

Co prawda, miał być post z innymi zdjęciami, ale okoliczności i pogoda ostatnio nie dopisują. Także dzielę się z Wami tym co mam. Obiecuję, że nadgonię zaległości jak tylko będzie to wykonalne :)

Mam jakiś sentyment do tych zdjęć. Może, dlatego że robiłam je dzień po malowaniu włosów. A może, dlatego że świetnie się bawiłam podczas ich wykonywania. Mniejsza. Istotne jest to, że dzięki nim otrzymałam ekologiczny zestaw szkolny od vinted (eko torba sprawdza się przy okazji zakupów w biedronce).

Dziś byłam na świątecznej edycji Bakalii! I przy okazji na Smakuj Trójmiasto. W życiu nie jadłam tak dobrze i to w tak krótkim czasie! Ale o tym więcej jutro :)










poniedziałek, 16 listopada 2015

SeaSide Fashion

Jesteśmy jakoś w połowie listopada, a w sklepach (i w sumie na ulicach też) od dobrych dwóch tygodni panuje przedświąteczny szał zakupów. Oczywiście, jak każda (wtedy) podatna osoba, dałam się porwać tej fali cudowności. W poszukiwaniu niekonwencjonalnych prezentów wybrałam się na targi SeaSide Fashion. 

Targi nie obejmowały tylko tradycyjnych zakupów, ale również warsztaty ze stylistką Anitą Janicką-Kalcov. Na całe szczęście, odbyły się one przed zakupami. Ich tematem było 10 podstawowych zasad tworzenia doskonałej szafy. Szczerze mówiąc, nie nazwałabym tego do końca zasadami. Raczej jako dobre rady, wskazówki, które mają nam pomóc w ograniczeniu wydatków, gonienia ślepo za trendami i w czuciu się sobą w swoich rzeczach. Możecie powiedzieć, że skoro kupujecie jakąś rzecz to musicie czuć się w niej idealnie. Otóż nie w każdym przypadku. Często widzimy coś w jednej gazecie, drugiej, następnie w telewizji lub   w internecie i potrzeba tworzy się sama. Kupujemy, bo jak inaczej. W końcu nie założymy nigdy tej rzeczy, a nawet jeśli, to raz, dwa, okazyjnie. 

Musimy kochać swoje rzeczy. To w sumie była najważniejsza lekcja, którą wyniosłam z tych zajęć. Jeżeli nie jestem w stanie rozstać się z jakąś rzeczą to znaczy, że ona identyfikuje mój styl, jest jakby podstawą mojego wyglądu. Najlepszym sposobem na znalezienie takich rzeczy jest wyrzucenie wszystkiego z szafy i zaczęcie od początku. Pewnie nie zostanie nam wiele ubrań, ale przecież do tego dążymy. Chcemy mieć tylko to co nas identyfikuje. Lepiej mieć miej, ale lepszych jakościowo rzeczy, niż więcej takich, których po chwili się pozbędziemy. Niby jest to oczywiste, ale ile z nas postępuje według tego drugiego przypadku? Warto się nad tym zastanowić i brać udział w takich wydarzeniach. W końcu po to są. ;)

Wracając do prezentów. Udało mi się złowić coś idealnego dla siebie (tym pochwalę się w następnym poście) i dla taty. Mianowicie jest to koszulka ze spawaczami stoczniowymi od Doków 1.

Cały czas będę was namawiać do udziału w takich wydarzeniach. Nawet jeśli nie macie ochoty, albo pieniędzy na zakupy to idźcie po prostu, żeby poznać świetnych ludzi, zainspirować się do stworzenia czegoś własnego. Kto wie, może pójdziecie w ślady tych ludzi? Warto stawiać na oryginalność!


















niedziela, 8 listopada 2015

Babi Targ

Wczoraj gdańska Galeria Przymorze zamieniła się w jedno wielkie babskie targowisko. Poza ubraniami i wszelkimi dodatkami, można było też spotkać... foremki do ciastek (poczułam się tak świątecznie).

Babi Targ to odmiana coraz bardziej popularnych "swapping parties", czyli przyjęć, podczas których możemy wymienić swoje rzeczy lub kupić nowe za niewielką cenę. 

Zarówno sprzedawczynie, jak i osoby kupujące były bardzo zadowolone z takiego rodzaju imprezy. Co prawda kolejki do przymierzalni były niebotycznej długości, ale wiele osób z uśmiechem odświeżyło swoją szafę przed zimą. 

Moim najlepszym łupem są akurat białe butki, które możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej :)

Na ubrania, które nie znalazły nowych właścicieli też był sposób. Uczestniczki mogły przekazać pozostałe rzeczy do sklepu charytatywnego LukLuk i w ten sposób wesprzeć działania skierowane do osób bezrobotnych. 

Popieram inicjatywę!


Swoją drogą, widzieliście co dzieje się z kolekcją Balmain dla H&M? Ludzie są naprawdę cwani :D